
Zaczęłam pisać ten tekst podczas mojego pobytu w Japonii – między wizytami w świątyniach i wieczornymi spacerami, ale nie byłam pewna, czy Was to zainteresuje. Ostatnio jednak głośny list otwarty do Gábora Maté oraz burzliwe dyskusje na temat tego, co w ogóle można nazwać „nauką” czy formalne uprawnienia mają znaczenie, zmotywowały mnie, by dokończyć ten tekst.
Długo zajmowałam się nauką i muszę przyznać, że łączenie jej z astrologią nie zawsze było proste. Współczesna nauka jednoznacznie odrzuca astrologię jako system, który – według jej ram metodologicznych – nie powinien działać. Problem w tym, że działa. 😅
Astrologia jako nauka
Przez prawie dwa tysiąclecia astronomia i astrologia stanowiły nierozdzielny duet wiedzy o kosmosie. Już w starożytnej Mezopotamii kapłani-obserwatorzy prowadzili systematyczne pomiary planet i gwiazd, by wyciągać wnioski o losach królestw. W Grecji astronomowie i matematycy, tacy jak Klaudiusz Ptolemeusz (II w. n.e.) – tworzyli traktaty, które łączyły obliczenia horoskopu z filozofią natury. Średniowieczne uniwersytety w Paryżu, Bolonii i Krakowie miały katedry “planetyki”, gdzie studenci poznawali zarówno ruchy ciał niebieskich, jak i ich wpływ na ludzkie charaktery.
Wielkie umysły i ich astrologiczne zmagania
Varāhamihira (ok. 505–587) — uczony z Ujjain: autor Bṛhat-Saṃhitā i Pancha-Siddhāntika. Był formalnie opisywany jako astrolog-astronom i pisał zarówno o horoskopach, jak i o matematyczno-astronomicznych traktatach.
-
Āryabhaṭa (476–ok. 550) — jeden z pierwszych wielkich matematyków-astronomów Indii, autor Āryabhaṭīya; jego pracami opierały się późniejsze obliczenia astronomiczne używane też w tradycji jyotisha.
-
Brahmagupta (ok. 598–668) — znamienity matematyk i astronom (autor Brāhmasphuṭasiddhānta); jego traktaty należały do kanonu obliczeń wykorzystywanych w dalszej tradycji astronomiczno-astrologicznej.
-
Bhāskara II (Bhaskaracharya, 1114–1185) — matematyk i astronom, autor Siddhānta-śiromaṇi (z częściami dotyczącymi arytmetyki, algebry i „gola” — sfery/astronomii); jego prace zawierają rozdziały mające zastosowanie w obliczeniach astrologicznych.
Abu Maʿshar (Albumasar, ok. 787–886) — perski uczony; astrologi i matematyk.
Ali ibn Ridwan (ok. 988–ok. 1061) — egipski lekarz i komentator Ptolemeusza; pisał o związkach między konstelacjami a chorobami.
Abraham ibn Ezra (1089–1164) — żydowski uczony z Hiszpanii;matematyk, astrolog, filozof.
Simon Forman (1552–1611) i Richard Napier (1559–1634) — angielscy „astrologowie-lekarze”; pozostawili obszerne księgi przypadków łączące horoskopy z diagnozami i receptami.
Nicholas Culpeper (1616–1654) — zielarz i popularyzator medycyny w języku angielskim; stosował przyporządkowania planetarne do ziół i terapii. Lekarz i astrolog.
Johannes Kepler (1571–1630) — astronom i matematyk; próbował pogodzić geometryczno-matematyczną precyzję ruchu planet z praktycznymi zastosowaniami astrologii.
Wniosek: wielcy myśliciele średniowiecza i nowożytności często nie stali w ostrej opozycji do astrologii — korzystali z jej metod, inspiracji i praktyk przy rozwijaniu medycyny, astronomii i filozofii.
Przełom Oświecenia i instytucjonalne odcięcie
W XVII–XVIII wieku, w okresie Oświecenia, narodził się nowy ideał naukowy: doświadczenie i matematyka jako jedyne kryteria prawdy. Chcąc zyskać społeczne uznanie i odróżnić się od “przesądów”, środowisko uczonych podjęło decyzję o radykalnym odcięciu astrologii od oficjalnego dyskursu. Był to przede wszystkim ruch strategii instytucjonalnej – uniwersytety i akademie naukowe usuwały astrologię z programów nauczania, a pisma naukowe przestawały publikować o niej prace.
Paradygmat Kuhna: rewolucja naukowa i granice “normalnej nauki”
Nauka nie jest monolitem, lecz dynamicznym procesem, opartym na zmieniających się paradygmatach. Świetnie opisał to Thomas Kuhn w „Strukturze rewolucji naukowych”. Każdy paradygmat dominuje do czasu, aż nie pojawi się zbyt wiele anomalii, które go podważają – wtedy dochodzi do rewolucji naukowej i zmiany paradygmatu.
Jednak nauka, mimo swojej zdolności do adaptacji, często pozostaje zamknięta na zjawiska, które nie pasują do dominującego paradygmatu. Jung próbował ująć pewne „niewyjaśnione” mechanizmy w pojęciu synchroniczności, Rupert Sheldrake badał ideę pola morficznego. Ale mimo że te koncepcje próbują tłumaczyć rzeczywistość poza utartymi schematami, wciąż pozostają poza głównym nurtem nauki. Właśnie dlatego, że nie pasują do obowiązującego paradygmatu.
Aktualny paradygmat nauki nie sprzyja temu, by uznać astrologię za naukę. Nie oznacza to jednak, że za jakiś czas nie będzie rewolucji naukowej, która spowoduje powstanie całkiem nowego paradygmatu, takiego, do którego astrologia będzie doskonale pasować.
Thomas Kuhn nie był jedynym filozofem nauki, który w sposób interesujący patrzył na te procesy. Paul Feyerabend, jeden z najgłośniejszych – i zarazem najbardziej kontrowersyjnych – filozofów nauki XX wieku, postulował, że nauka nie powinna być zamknięta w sztywnych ramach jednej metody, lecz otwierać się na różnorodne sposoby poznania. Jego znane hasło „anything goes” miało podkreślić, że historia postępu naukowego wcale nie przebiegała wg idealnego modelu „obserwacja → hipoteza → weryfikacja”: często to właśnie przełamywanie reguł, korzystanie z intuicji czy nawet łamanie własnych metod doprowadzało do przełomów. Kuhn opisał, jak nauka działa w ramach „normalnej” aktywności paradygmatycznej, która jest stabilna aż do momentu, gdy narosłe anomalie wywołują „rewolucję” i zmianę paradygmatu. Feyerabend posunął się dalej, kwestionując sensowność samych „reguł gry” – sugerując, że największe osiągnięcia często rodzą się wtedy, gdy naukowcy świadomie łamią przyjęte konwencje.
Obaj filozofowie – Kuhn i Feyerabend – zachęcają nas, by postrzegać naukę jako dynamiczny, kreatywny proces, w którym nie każdą hipotezę można z góry skreślić, a każde „nienaukowe” zjawisko warto rozważyć jako potencjalny katalizator nowej wiedzy.
Ograniczony wpływ filozofów nauki na praktykę naukową
Mimo że prace Kuhna, Feyerabenda i im podobnych dostarczyły bogatej refleksji nad tym, jak nauka rozwija się w teorii, ich bezpośredni wpływ na codzienną pracę badaczy bywa znikomy. W praktyce większość naukowców rzadko zagląda do traktatów filozoficznych.
Stygmatyzacja ezoteryki i jej konsekwencje
Podziały z okresu Oświecenia przyniosły efekt odwrotny od zamierzonego: zamiast całkowicie zignorować astrologię, społeczeństwo zaczęło ją wykluczać i potępiać. To stygmatyzujące piętno do dziś ciąży na praktykach duchowych i ezoterycznych.
Między innymi dlatego zaczęła się rozwijać astrologia psychologiczna. Astrologia chciała stać się bardziej naukowa, więc próbowano włączyć do niej uznawane dziedziny nauki.
Może kiedyś nastąpi naukowa rewolucja, która przywróci astrologii miejsce obok innych dziedzin poznania. A na razie – warto obserwować, badać i zadawać pytania.
Ciepło pozdrawiam
Natalia